Wysoki, zielonooki człowiek, otworzył ciężkie, masywne drzwi bunkra. Wszystko zamazywało mu się przed oczyma. Karabin wypadał z rąk, nie mógł utrzymać równowagi. Krwawił, a co najgorsze krwawił obficie.
- Yuri! Wróciłeś! Zamykaj drzwi, na podwórku jest cholernie zimno.
Yuri nie słyszał jednak nic, z wyjątkiem ogłuszającego bicia własnego serca, które z każdą sekundą zdawało się spowalniać swój rytm. Nagle runął twarzą w podłogę. Ostatnią sceną jaką zobaczył, był Siergiej, biegnący w jego stronę.
- - -
- Wyjdziesz z tego stary. - powtarzał jakiś głos nad głową Yurija. - Dasz radę.
Yuri spojrzał na swoje udo. Rana już nie krwawiła, czuł się o wiele lepiej. Odruchowo sięgnął pod pryczę, gdzie zawsze leżała jego PPSh. Teraz jej tam nie znalazł.
___
Specjalizacja: Desantowiec